Niedawno skończyłam czytać ksiązkę autorstwa Gayle Forman:
Zostań, jeśli kochasz (if I stay) Podjęłam się napisania recenzji. Nie wiem jak
mi pójdzie ale trzymajcie kciuki J
Uff, musze się uspokoić bo nadal jak myślę o tej książce
staja mi w oczach łzy. Tak, to jest bardzo wzruszająca powieść. Byłam wcześniej
na filmie w kinie wiec w sumie wiedziałam co się stanie ale i tak podczas
czytania tej ksiązki przezywałam wszystko od nowa, mając wypieki na twarzy. No
to teraz tak żeby nie zdradzić wam za dużo fabuły.
Historia dziewczyny imieniem Mia
– tak naprawdę myszki w rodzinie szczurów (?) Takie porównanie, gdyż Mia jest
wiolonczelistką słuchającą poważnej muzyki. Jej cała rodzina to punkowcy,
ojciec grał w zespole, matka była buntowniczką, nawet młodszego brata ciągnie
do perkusji. Na dodatek wszyscy w rodzinie mają jasne włosy – jedyna Mia ma
ciemne. Jej chłopak też żyje w tej branży – jest wokalista punkowego zespołu.
Mimo całego rockowego otoczenia Mia czuje się w swojej rodzinie dobrze, wie że
nie pasuje ale jakoś jej to nie przeszkadza. Cała akcja ksiązki jest
spowodowana jednym wydarzeniem: wypadkiem samochodowym. Mia musi stanąć pod
ważnym wyborem. Umrzeć zostawiając miłość czy żyć nie mając nic.
Ryczałam
jak bóbr czytając ostatnie rozdziały (o ile rozdziałami można to nazwać) Pierw
cichym szlochem, ale po przeczytaniu ostatniego zdania z nadzieją przewróciłam
kartkę na kolejną stronę: „podziękowania”. Rzuciłam książką o ścianę i
wybuchłam głośnym płaczem miotając się po łóżku. Tak, ta historia zrobiła na
mnie duże wrażenie. Może trochę dramatyzuje, ale naprawdę kocham ten utwór,
kocham ten film i jest to jedna z tych niewielu produkcji w którym ekranizacja
aż tak bardzo nie odbiega od książki i jest równie dobra co powieść. Ale nie o
filmie teraz. Rozdziały! Nie są takie normalne w stylu: „Rozdział 1 bla bla ,
Rozdział 2 coś tam coś” są to godziny o której dane wydarzenia działy się w
szpitalu. Podkreślając słowo szpital. Bo rozdziały dzielą się tak jakby na: przeżycia
Mii na OIOM-ie i jej wspomnienia. Akcja w szpitalnych murach trwa ok. jednego
dnia, a wspomnienia dotyczą ważnych dla dziewczyny chwil w całym jej życiu.
242 strony
wzruszającej powieści o tym czy miłości uda się pokonać śmierć o rodzinie,
przyjaźni, samotności i znajdowaniu własnego miejsca na ziemi, o umiejętności
żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego co nadchodzi, o wyborach,
których każdy z nas musi dokonać. Gorąco polecam.
oglądałam film i co chwilę musiałam włączać pauzę, bo przez łzy nie widziałam napisów xd Geanialny ♥
OdpowiedzUsuńwww.adgam.blogspot.com
Właśnie niedawno zastanawiałam się, czy warto kupić tę książkę i teraz wiem, że na pewno po nią sięgnę. Zaraz po świętach biegnę do księgarni. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Jak trochę dojrzeję, przeczytam :D teraz nie mam głowy do takich książek. Weszłam dziś, dobrze się czytało, chociaż przeważnie nie lubię długich postów.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili :) http://trzeciswiat.blogspot.com/